Posty

26.09.2017

  Tak naprawdę nigdy nie było do końca ,,w porządku". Kiedyś też nie mówiłam cały czas tej frazy, bo wiedziałam, że to kłamstwo. Teraz wymawiam ją bez zastanowiena, automatycznie wychodzi z moich ust za każdym razem kiedy ktoś zapyta się  jak się czuje. Chociaż w sumie to na większość pytań odpowiadam ,,w porządku". Chyba weszło mi to w nawyk, po tym jak stwierdziłam, że i tak nikogo tak naprawdę nie obchodzi jak było na matematyce albo czy obiad mi smakował. Ludzie pytają się w wielu przypadkach z grzeczności, a nie dlatego, że są naprawdę zainteresowani jak minął mój tydzień.   Chciałabym chociaż raz powiedzieć prawde, ale nie chce wszystkich znowu zalewać wszystkim. Czuję sie naprawdę okropnie i teraz już wiem, że to sie nigdy nie zmieni. Przez całe życie będę samotna i niezrozumiana.   Nie mam nikogo, nikt nie rozumie, nikt nie próbuje pomóc. Ja nie żartuje, kiedy mówię, że chyba się dzisiaj zabije. Nie żartuje, kiedy mówię, że od paru dni nie jem. Żadko kiedy mówie coś